top of page

ABOUT

You can try to describe me, but you’ll never define me.
Try to grow my wings, but he holds me down.

Czy to naprawdÄ™ bÄ™dzie jakaÅ› porywajÄ…ca historia opowiadajÄ…ca o traumatycznych przeżyciach jakiegoÅ› gówniarza z przed mieÅ›ci? A żebyÅ›, kurwa wiedziaÅ‚. Ale tylko tak w skrócie. Nie lubiÄ™ siÄ™ rozwodzić na tematy, które po latach nie powinny ponownie ujrzeć Å›wiatÅ‚a dziennego.  

UrodziÅ‚em siÄ™, co byÅ‚o moim pierwszym życiowym błędem. Jestem synem martwego ćpuna i dziwkarza oraz, o ironio, martwej dziwki. Dobrali siÄ™, cholera, nie ma co. Ani jednego, ani drugiego nie byÅ‚o    w domu, bywaÅ‚o, że przez caÅ‚e dni. MusiaÅ‚em zajmować siÄ™ w tedy sam sobÄ…. A jako kilku latek dużo rzeczy robić nie mogÅ‚em. Nie mogÅ‚em uciec z domu uwalniajÄ…c siÄ™ z tej patoli, ani umrzeć, bo jakimÅ› dziwnym cudem pamiÄ™tali żeby dać mi coÅ› do jedzenia. Szkoda tylko, że jedynie raz na dzieÅ„... I tak dorastaÅ‚em. Å»yÅ‚em          z dnia na dzieÅ„, z tygodnia na tydzieÅ„, z roku na rok momentami ledwo trzymajÄ…c siÄ™ życia. Kiedy skoÅ„czyÅ‚em jedenaÅ›cie lat ojciec siÄ™ zaćpaÅ‚, a niedÅ‚ugo potem jakiÅ› maniak pobiÅ‚ i zabiÅ‚ mojÄ… matkÄ™. Ani trochÄ™ nie byÅ‚o mi ich szkoda. Jednak mój żołądek przypominaÅ‚ dość czÄ™sto o sobie. Nie majÄ…c już innego wyjÅ›cia zamieszkaÅ‚em na ulicy i miaÅ‚em jedynie to, co sobie danego dnia sprytnie ukradÅ‚em. OczywiÅ›cie nie szÅ‚o mi to zawsze gÅ‚adko, wiÄ™c zdarzaÅ‚o mi siÄ™ wylÄ…dować w areszcie, aż w koÅ„cu ta droga zwiodÅ‚a mnie do domu dziecka. Tak też nie tyÅ‚o kolorowo, ale zdecydowanie lepiej niż        w miejscu gdzie mieszkaÅ‚em na poczÄ…tku swojej marnej egzystencji.

Single file to bliss, how could i ever resist?
But when I turn to you I find heaven on the ground.

Powoli dorastaÅ‚em przestajÄ…c tym samym czerpać radoÅ›ci                z pÅ‚ynÄ…cego swoim pÄ™dem życia. Wszystko staÅ‚o siÄ™ dla mnie obojÄ™tne, nieważne i zbÄ™dÄ™ do dalszego funkcjonowania. PrzestaÅ‚em jeść, chodzić do szkoÅ‚y, aż      w koÅ„cu przestaÅ‚em caÅ‚kowicie funkcjonować. NastÄ™pne co pamiÄ™tam to wypis ze szpitala i czternaste urodziny. Kilka dni później przygarnęła mnie rodzina z córkÄ… i synem. Nie przypadliÅ›my sobie do gustu... Oni należeli do koÅ›cióÅ‚kowych moherowych beretów, a ja do "LubiÄ™ raz na jakiÅ› czas poczuć zapach krwi, nie, nie jestem rzeźnikiem, ale byÅ‚eÅ› blisko." 

Teraz przeskoczmy moje życie o kilka lat. Pod koniec 2168 roku staÅ‚o siÄ™ coÅ› co jeszcze bardziej pogorszyÅ‚o mojÄ… sytuacjÄ™ życiowÄ…. StaÅ‚o siÄ™ coÅ›, co mogÅ‚oby być caÅ‚kiem niezłą historiÄ… do filmu grozy. Epidemia dotarÅ‚a aż do miejsca mojego zamieszkania, zarażeni stawali siÄ™ żywymi trupami, które zabijaÅ‚y lub przemieniaÅ‚y innych ludzi. Ludzkie życie fortunÄ… siÄ™ toczy i powoli zaczyna siÄ™ ono przewalać na różne strony. Nie stanÄ…Å‚em do walki z przeklÄ™tymi, tylko z samym sobÄ…. Przez niektóre przeżycia czÅ‚owiek staje siÄ™ jak zwierze, a ja staÅ‚em siÄ™ jednym z nich. Ludzie, ci co jakimÅ› cudem umknÄ™li Å›mierci przyłączyli siÄ™ do mnie. Zaczynali siÄ™ mnożyć jak króliki i nim siÄ™ zorientowaÅ‚em staÅ‚em na czele kultu wyznajÄ…cego... < zakÅ‚ócenia na odtwarzaczu przerwaÅ‚y monolog mówiÄ…cego > Åšmieszne co? A ci wszyscy ludzie biorÄ… to na serio...

No, I can’t change, can’t change my ways.
No, I can’t be your enemy.

Nie chcesz mnie spotkać gdzieÅ› w Å›rodku nocy na pustej ulicy, nie chcesz poznać mojego prawdziwego imienia. Nie życz spojrzeć mi w oczy, bo inaczej zombi bÄ™dÄ… Twoim najmniejszym zmartwieniem. Strzeż siÄ™ tego czego nie możesz zobaczyć za dnia, ani dostrzec      w mroku. Nie mówiÄ™ żebyÅ› na siebie uważaÅ‚. W koÅ„cu lubiÄ™ mieć jakieÅ› ciekawe zajÄ™cie w wolnym czasie. 

bottom of page