ABOUT
Cześć, jestem Joel...a cholera. Nie tak. Jeszcze raz...Cześć, nazywam siÄ™ Aaron i mam 24 lata. Ponad tydzieÅ„ temu udaÅ‚o mi siÄ™ uciec z DRESZCZ-u. Nie pamiÄ™tam co tam robiÅ‚em. Nie wiem kim byÅ‚em zanim zamknÄ™li mnie w swoim laboratorium. CzujÄ™ siÄ™ jak wrak czÅ‚owieka, któremu odebrano wszystkie myÅ›li. ZostaÅ‚y mi jedynie strzÄ™py wspomnieÅ„, które pielÄ™gnujÄ™, by i tych nie stracić.
UrodziÅ‚em siÄ™ bardzo dawno, patrzÄ…c przez pryzmat tego ile teraz, tak Å›rednio, dożywa czÅ‚owiek. Ludzie majÄ…cy 25 lat sÄ… już w kwiecie wieku. WiÄ™cej niż 50 już nie ma. No może jakieÅ› niedobitki skrywajÄ…ce siÄ™ w laboratorium i obmyÅ›lajÄ…ce Å›rodek, który w jakiÅ› cudowny sposób zakoÅ„czy pandemiÄ™. Nie żebym im kibicowaÅ‚, ale byÅ‚o by miÅ‚o, gdyby jednak siÄ™ pospieszyli.
12 grudzieÅ„ 2017 roku. DzieÅ„ wybuchu zarazy w wiecznym MieÅ›cie AnioÅ‚ów.
​
Ja i moje mÅ‚odsze rodzeÅ„stwo siedzieliÅ›my w tedy w domu. Oboje nie mogli zasnąć, wiÄ™c razem spÄ™dzaliÅ›my czas oglÄ…dajÄ…c nasz ulubiony serial Tha walking dead. Ellie już przysypiaÅ‚a na moim ramieniu, aż nie zerwaÅ‚a siÄ™ sÅ‚yszÄ…c wystrzaÅ‚ dobiegajÄ…cy z zewnÄ…trz. PoszedÅ‚em to sprawdzić, jednak wróciÅ‚em znacznie szybciej niż siÄ™ spodziewaÅ‚em bÄ™dÄ…c przy tym gonionym przez mojego sÄ…siada. CoÅ› byÅ‚o dziwnego w jego zachowaniu. ByÅ‚ bardziej agresywny i niezdarny niż zwykle. WbiegÅ‚em do domu zatrzaskujÄ…c za sobÄ… drzwi, a do moich uszu dobiegÅ‚ komunikat, że do LA dostaÅ‚a siÄ™ zaraza. To nie mogÅ‚o siÄ™ skoÅ„czyć dobrze. Jako gÅ‚owa rodziny zabraÅ‚em Ellie oraz Riley'a i zamierzaÅ‚em uciekać.




13 lutego 2018 roku, ciÄ…gle jedno i to samo miasto.
​
DokÅ‚adnie tego dnia swojÄ… dziaÅ‚alność rozpoczÄ…Å‚ DRESZCZ. Razem z rodzeÅ„stwem pojechaÅ‚em do ich siedziby. Nie bÄ™dÄ™ ukrywaÅ‚. UwierzyÅ‚em w ten beÅ‚kot, jednak widzÄ…c co tam siÄ™ dzieje miaÅ‚em zamiar zawrócić. Nic z tego. Zatrzymali nas. Mnie zamknÄ™li w swoim laboratorium. Obiecali zająć siÄ™ moim bratem i siostrÄ…, ale przez ten krótki pobyt w ich placówce nie dostaÅ‚em od nich żadnych informacji. Przez te cztery dni zdoÅ‚ali mi wyczyÅ›cić wiÄ™kszość pamiÄ™ci.Gdybym tam zostaÅ‚ jeszcze jeden dzieÅ„ zrobili by ze mnie swojÄ… marionetkÄ™. Na szczęście uciekÅ‚em. Nie wiem jak, ważne, że mi siÄ™ udaÅ‚o. Teraz, mam zamiar odnaleźć swoje rodzeÅ„stwo.
26 luty 2018 roku, miejsce pobytu ciÄ…gle bez zmian.
​
Jestem w tej dziczy już tydzień nie licząc jednego dnia i tych paru godzin. Powoli zaczynam tracić nadzieję na odnalezienia swoich zgub, do zaraza opanowała już prawie cały stan California. Jakoś udaje mi się żyć z dnia na dzień i staram się przeżyć za wszelką cenę. Biorę każde zlecenie i każdą pracą jaka tylko musi zostać wykonana. Żyję z tego i nadzieją, nie koniecznie na lepsze jutro. Rzuciłem muzykę i osoby z zespołu, bo dużo łatwiej przetrwać w tym świecie w pojedynkę.
Nie opowiadam się po żadnej ze stron, ani po stronie DRESZCZ-u, ani po stronie ruchu oporu. Walczę sam za swoje wartości, a ich wojna tylko wchodzi mi w paradę.
Joel, dlaczego nie pojechałeś w drugą stronę...Cholera...chyba nigdy się nie przestawię...Joel nie żyje, na jego miejscu jest teraz Aaron.